Bardzo często słyszy się zarzut, że zdrowa dieta jest owszem fajna, ale za droga dla przeciętnego Kowalskiego. W dodatku wymyślanie zdrowych posiłków jest dużo bardziej czasochłonne niż ich niezdrowych odpowiedników, a taka dieta jest niesmaczna. A jak smaczna to jeszcze droższa. Błędne koło.
Doskonale rozumiem takie opinie. Sama tak się tłumaczyłam przed sobą, myśląc o zmianie nawyków. Mówiłam sobie, że ledwo mi starcza pieniędzy do końca miesiąca a skąd tu jeszcze znaleźć fundusze na zdrową dietę. Okazało się, że podstawą jest organizacja. Skąd jednak wzięła się ta powszechna opinia o kosztowności zdrowej diety?
Myślę, że u źródła leży błędne kojarzenie zdrowej diety z produktami bio oraz ekologicznymi, a także szeroką gamą propagowanych jako magiczne zdrowe dodatki produktów (chia, amarantus, karob, zielony jęczmień itp.), których ceny rzeczywiście są wysokie. Bez wątpienia taka żywność jest super zdrowa, ale nie musi ona stanowić podstaw zdrowej diety.
Wbrew pozorom po zmianie trybu życia może okazać się, że na kategorię „artykuły spożywcze” przeznaczysz w swoim budżecie mniej pieniędzy. Jak to możliwe? Przede wszystkim nie będziesz wydawać pieniędzy na słodycze, słodkie napoje i alkohol. Jeśli palisz może się okazać, że będzie Ci to uwierało (robisz dla siebie tyle dobrego a te fajki to po co?). Policz sobie, ile miesięcznie wydajesz na takie produkty.
Punktem wyjścia powinno być planowanie i świadome dokonywanie wyborów. Najłatwiej będzie mi to wytłumaczyć, jak opowiem, jak to wygląda u mnie.
Jak wspomniałam, zaczynam od planowania. W swoim planerze robię listę wszystkich posiłków na najbliższy tydzień. Oczywiście nie oznacza to, że nie ma tu miejsca na spontaniczne zmiany podyktowane moim smakiem. To tylko baza. Ważne jest to, aby na liście znalazły się wszystkie posiłki, żeby nie okazało się, że owszem obiady są zaplanowane, ale nagle nie ma co zjeść na kolację.
Na podstawie takiego planu robię listę zakupów. Czyli spisuję co będzie mi potrzebne, żeby zrobić konkretne danie. Listę grupuję wg kategorii spożywczych, żeby było łatwiej podczas zakupów (warzywa i owoce, nabiał, mięsa, dodatki itp.). Tworząc listę sprawdzam też gazetkę promocyjną sklepu, w którym będę robić zakupy. Czasem nawet porównuję gazetki dwóch sklepów żeby wybrać, do którego pojadę. Warto korzystać z promocji na konkretne artykuły i uwzględnić to w swoim planie posiłków. Zazwyczaj robię zakupy dwa razy w tygodniu. Niestety nie mam tak dużej, zamrażarki żeby robić większe zapasy.
Dzięki takiej bazie nie dopuszczam do sytuacji, w której nie mam z czego zrobić zdrowego posiłku. Mam pełną lodówkę zdrowych artykułów. Nie ważne co z niej wybiorę, wiem na pewno, że będzie to dobry produkt. Proste prawda?
Warto tu wyjaśnić co mam na myśli, mówiąc o zdrowych, dobrych produktach. Przede wszystkim, unikaj półproduktów– gotowych sosów, potraw itp. Sprawdzaj składy i szukaj produktów, które zawierają jak najmniejszą ilość składników na swojej liście. Na temat tego, jakie produkty wybierać pojawią się osobne wpisy, to tylko wstęp.
Przyznam, że czasem zakupy mnie przerażają. Przechodząc między półkami w sklepie spożywczym. mam wrażenie, że tylko 10% asortymentu to zdrowa żywność. No max. 20%. Najprościej jest w części z warzywami i owocami oraz mięsem. Wszystkie inne kategorie to już lawirowanie między produktami pełnymi sztucznych dodatków, cukru i lepiej nie wiedzieć czego jeszcze. Ale ma to swoje plusy. Lista podstawowych produktów jest krótsza, więc zakupy są szybsze i prostsze, jak już wiesz co kupić.
10 sposobów na zmniejszenie wydatków na zdrową dietę:
- kupuj sezonowe warzywa i owoce– te poza sezonem nie dość że drogie, to mają mniej wartości odżywczych,
- kupuj mrożone warzywa i owoce, poza sezonem- mrozi się je wtedy kiedy jest na nie sezon. Jeśli masz możliwość, przygotuj w sezonie mrożonki na zimę,
- Zrób swoje weki i konfitury– bez zbędnych dodatków, cukru i konserwantów, które są w większości kupnych odpowiedników,
- Kupuj przyprawy w większych opakowaniach,
- własne mieszanie przypraw zamiast kupowanie gotowych– w tych często znajduje się dodatkowo cukier,
- oszczędzanie na mięsie– kup całego kurczaka zamiast samych piersi czy udek, pamiętaj o podrobach- są smaczne i wartościowe a bardzo tanie- często niedoceniane,
- nie kupuj soków– w większości soków znajduje się cukier, lepiej napij się wody z dodatkiem cytryny, lub zjedz owoca,
- patrz na cenę produktu, biorąc pod uwagę jego ilość/wagę- porównuj ile kosztuje kilogram, zazwyczaj produkty na wagę są tańsze od tych w opakowaniach,
- nie kupuj gotowych sosów– taniej i zdrowiej zrobisz sos kupując passatę pomidorową czy pomidory w puszce i dodając do nich odpowiednie dodatki,
- Nie kupuj gotowych wędlin– samodzielnie upieczone mięso jest znacznie tańsze i zdrowsze.
Oczywiście lista mogłaby być dłuższa, ale to dobra podstawa. Być może dla większości z Was są to kwestie oczywiste. Dzięki takim zakupom nie wydaję fortuny na jedzenie, a część nadwyżki przeznaczam na produkty spożywcze, na które wcześniej nie było mnie stać. Może w rezultacie wydaję na żywienie więcej niż kiedyś, ale jest to świadomy wydatek. Taką drogę wybrałam. To inwestycja w moje zdrowie.
Mam nadzieję, że Wy też tak inwestujecie. Czasem zmiana poglądów i spojrzenie na coś z innej perspektywy jest na początku ciężkie, ale po czasie często nawet nie wiemy, co nas powstrzymywało przed tą zmianą.
Podzielcie się, jak to u Was wygląda? Jakie były początki, czy było ciężko się przestawić? A może macie swoje tajne sposoby na zdrowe i tanie zakupy? Temat ten, na pewno pojawi się na blogu jeszcze nie raz- chętnie uwzględnię Wasze sugestie.
Leave a Comment