Bohaterem dzisiejszego wpisu jest chleb, chlebek, chlebuś- podstawa polskiej diety. Jednak zmieniając styl odżywiania na zdrowszy musimy zrezygnować z chleba. Czy na zawsze? Oczywiście, że nie. Dzisiaj podzielę się z Wami moim przepisem na bezglutenowy chleb gryczany z automatu.
Dzisiaj niedziela, jednak ze względu na weekend majowy nie pojawi się dzisiaj jadłospis. To był dla mnie tydzień regeneracji- bez diety i bez treningów. Po ciężkim okresie treningowym moje ciało i głowa tego potrzebowały. Mogłabym oczywiście wymyślić jakiś jadłospis. Jednak kłóci się to z ideą tej serii. Chcę dzielić się z Wami tym jak jem realnie, więc nie będę oszukiwać. Dzisiaj podzielę się czymś innym, a już za dwa tygodnie pojawi się pierwszy wpis z moją dietą redukcyjną.
Rok temu odstawiłam gluten. Nie była to decyzja oparta na modzie lecz na obserwacji własnych objawów. W moim przypadku okazało się to bardzo dobrą decyzją. Mniejsza oponka i ładniejsza cera to tylko efekty uboczne. Najważniejszy dla mnie efekt to uspokojenie żołądka. Objawy zespołu jelita wrażliwego uspokoiły się i mogłam też odstawić leki na refluks.
Wiele osób obawia się odstawienia glutenu ze względu na konieczność rezygnacji z chleba. Kanapki są wygodnym posiłkiem, który można zabrać do pracy czy w podróż. W pierwszej kolejności warto wypróbować inne propozycje posiłków. W moich jadłospisach zobaczycie, że nie bazuję na chlebie i wcale nie przysparza mi to trudności. Jednak od czasu do czasu warto sięgnąć po chleb. Jest to na pewno wygodny sposób na uzupełnienie węglowodanów w diecie.
Jak zwykle szukam jak najprostszych rozwiązań. Pieczenie chleba ma w sobie coś pierwotnego i przynosi ogromną satysfakcję. Jednak w nadmiarze obowiązków brakowało mi energii na pieczenie chleba w piekarniku i postanowiłam kupić automat, który mnie w tym wyręcza. Dzięki temu jedyne co muszę zrobić, to odmierzyć i wsypać składniki. Mój wybór padł na automat do wypieku Silvercrest z Lidla. Jestem bardzo zadowolona z tego zakupu. Cena była bardzo atrakcyjna, automat jest niezawodny i bardzo prosty w obsłudze. Jeśli nie masz automatu to pracy jest niewiele więcej- dodatkowe 10 minut na wyrobienie ciasta i jedno naczynie do zmywania więcej.
Idealnego przepisu na chleb z automatu szukałam dość długo. Wiele wychodziło jak tektura albo zakalec. Jednak znalazłam odpowiednie proporcje i obecnie trzymam się jednej wersji , kombinując jedynie z dodatkami.
Składniki
- 450 ml ciepłej wody
- 400 g mąki gryczanej
- 1,5 łyżki siemienia lnianego
- 1,5 łyżki babki płesznik
- 3 łyżki łuskanego słonecznika
- 2 łyżeczki soli (nasz pierwszy był mało słony)
- 1 łyżka cukru (żeby drożdże miały na czym urosnąć)
- 1,5 opakowania suchych drożdży
Przygotowanie
- Wszystkie składniki wsypać do pojemnika do wyrabiania chleba- sól ma być w innym rogu niż drożdże i cukier.
- Ustawić na odpowiedni program- u mnie jest to program nr 9- chleb bezglutenowy.
- Czekać na efekty!!
- Wszystkie składniki wymieszać i wyrabiać przez ok. 5-10 minut do uzyskania gładkiej masy.
- Odstawić do wyrośnięcia na ok. 20 minut- w ciepłym miejscu, pod przykryciem.
- Po wstępnym wyrośnięciu ciasto ponownie wrobić i przełożyć do formy wyłożonej papierem do pieczenia. Odstawić w formie na kolejne 20 minut.
- Wstawić do piekarnika nagrzanego do 220 stopni i piec 50 minut.
Po wypieczeniu chleb pozostawić do ostygnięcia na kratce w piekarniku- dzięki temu będzie bardziej chrupiący.
Uwaga: Chleb przechowuje w lodówce, gdyż psuje się szybciej niż sklepowe chleby.
Makro
* z mojej keksówki wychodzi ok. 15 kromek
1 kromka: 118 kcal Białko: 3 gr Tłuszcze: 1 gr Węglowodany: 23 gr
Leave a Comment