Najlepszy fit planer

Home / Recenzje / Najlepszy fit planer
Najlepszy fit planer
Spread the love

Znana jestem z tego, że lubię mieć wszystko dobrze zaplanowane. Ja bym powiedziała, że raczej zorganizowane. Dzięki dobrej organizacji mam większą kontrolę nad swoim życiem. Zwłaszcza odkąd w moim życiu pojawił się nowy mały człowiek i mam więcej na głowie. Jaki jest mój idealny planer?


Z obecnego systemu korzystam już 8 miesięcy. To pierwszy raz, kiedy jestem tak długo wierna jednemu planerowi, a próbowałam już różnych rozwiązań. Dlatego postanowiłam podzielić się tym systemem. W dotychczasowych rozwiązaniach zawsze coś mi nie pasowało i kończyło się to porzuceniem planera w kąt. Wiąże się to z niepotrzebnie wydaną kasą dlatego obecne rozwiązanie tym bardziej mi odpowiada. Próbowałam różnych planerów w wersji fit oraz planerów biznesowych. W każdym coś mi nie pasowało. Od stycznia tego roku zdecydowałam się na prowadzenie Bullet Journal i to okazał się być strzał w 10.

Bullet Journal – założenia

Bullet Journal to rodzaj planera, który dopasowujesz do swoich potrzeb. Musisz mieć jedynie zeszyt, który Ci się podoba i sama decydujesz co znajdzie się w Twoim planerze. I w tym tkwi całe piękno. Tzw. BuJo (popularny skrót od Bullet Journal) może zawierać takie elementy, które lubisz najbardziej i najlepiej się u Ciebie sprawdzają. Co więcej- możesz budować go na bieżąco dostosowując do zmieniających się potrzeb oraz sprawdzając co u Ciebie działa, a co nie. Jedyny minus- musisz sama go stworzyć. Za to możesz podpatrywać rozwiązania z innych planerów czy BuJo prowadzonych przez inne sposoby i w ten sposób szukać rozwiązania dla siebie. Ja co miesiąc testowałam różne układy planera. Czasem zmieniałam nawet co tydzień (planer tworzyłam na ok. tydzień do przodu) aż w końcu znalazłam pasujący mi na chwilę obecną system.

Co będzie Ci potrzebne

Na początek potrzebujesz zeszyt- może być gładki, w kropki lub w linie ew. delikatną kratkę. Najbardziej popularny zeszyt to Lechtturm1917. Przy pierwszym BuJo zaszalałam i kupiłam Moleskine za 60 zł (to i tak mniej niż większość planerów) a nowy zaczynam w zeszycie z Biedronki, bo bardzo podobała mi się okładka i jakość papieru. Jak widać możliwości jest wiele. Chodzi o to, żeby było przejrzyście i jednocześnie prosto w uzupełnianiu. Dlatego świetnie sprawdzają się kropki- z jednej strony masz podpowiedź jak pisać prosto, a z drugiej strony są bardzo dyskretne. Do tego długopis i linijka i możesz zaczynać. Przydają się kolorowe długopisy, zakreślacze i inne bajery. Ale nie jest to konieczne. BuJo nie musi być piękny- ma być funkcjonalny. Ja bardzo polubiłam wersję minimalistyczną, ale zdarzało mi się tworzyć różne, kolorowe dzieła. Można stworzyć BuJo w segregatorze i drukować gotowe strony z internetu. Rozwiązań jest wiele. Ozdabianie BuJo potrafi wciągać zwłaszcza jeśli lubisz kupować różne mazaki, flamastry, pisadła itp. Bardzo popularne są dodatki zamawiane na aliexpres. Przez podglądanie innych BuJo mam teraz nowe hobby- kaligrafię specjalnymi mazakami z pędzelkiem, tzw. brush penami. Ćwiczenie ręcznego pisma potrafi działać rozluźniająco. Kto mnie obserwuje na instagramie pewnie widział zdjęcia (na głównej stronie znajdziesz pogląd mojego Insagramu).

Jak to wygląda w praktyce

Pisałam wcześniej, że BuJo dopasowuje się do Twoich potrzeb i daje wiele możliwości. Zakładając planner decydujesz co ma się w nim znaleźć i tworzysz kolejne strony. Przykładowo na początku mojego plannera znajdują się następujące sekcje:

  1. Strona tytułowa
  2. Klucz (stosowane symbole i kolory)
  3. Spis treści- przydatny przy szukaniu starych wpisów
  4. Kalendarz roczny
  5. Blogowe kroki milowe (moje cele związane z blogiem)
  6. Cele w dążeniu do formy i miejsce na pomiary
  7. Blogowe pomysły do zrealizowania
  8. Strony miesiąca
  9. Tygodniówki
  10. Dniówki

To jest podstawa mojego plannera. Najważniejsze jest jednak to, jak poszczególne elementy wyglądają. Pokażę Wam przykładowe strony- obraz mówi czasem więcej niż słowa. Tygodniówki sprawdzają się u mnie tylko jeśli mam w danym okresie więcej planów, więc nie zawsze je umieszczam. Dzięki temu „oszczędzam” miejsce w plannerze. Zawsze najbardziej denerwowały mnie niewykorzystane strony. W BuJo jeśli masz wolne dni i nic nie planujesz po prostu nie tworzysz dniówek na ten okres. Główną rolę pełni więc rozkład miesiąca, a w niej:

  • zadania na dany miesiąc
  • pomysły na obiady
  • rozkład miesiąca na jednej stronie- spotkania, wizyty itp.
  • nawyki
  • planner urodowy
  • Pamiętnik
  • Pamiętnik Jerzyka

Habit tracker

Najważniejsze w każdym miesiącu dla mnie jest miejsce do śledzenia nawyków. U mnie sprawdza się to świetnie. Jest to po prostu pole na którym zakreślamy wykonaną danego dnia czynność, którą chcemy dodać do swoich nawyków. Przykładowo u mnie są to obecnie ćwiczenia oddechowe, ćwiczenia Kegla, ćwiczenia połogowe, spacery czy smarowanie i mobilizacja blizny. U mnie świetnie się to sprawdza. Po prostu pamiętam o danej czynności dzięki prowadzeniu takiego „trackera”. Osobno prowadzę planner urodowy, w którym zaznaczam ile razy w miesiącu powinnam wykonać daną czynność, tj. maseczkę na twarz czy peeling. Nie wyznaczam konkretnych dni tylko częstotliwość, np. 1x w tygodniu czyli 4x w miesiącu. Ten system świetnie się u mnie sprawdza- jest to dobra podstawa do budowania nowych nawyków.

Zawsze chciałam prowadzić pamiętnik ale brakowało mi zapału i miejsca. W moim Bullet Journal pod koniec dnia spisuję po prostu kilka zdań dt. danego dnia. Stworzyłam też miejsce do spisywania ważnych wydarzeń w życiu mojego synka. Myślę, że to fajna pamiątka.

Dniówki to po prostu zadania na dany dzień- nic szczególnego. Po prostu data i prostokąty do odhaczania wykonania zadania. Fajnie sprawdza się też wersja z graficznym rozkładem zadań na godziny w ciągu dnia- zobaczysz to na zdjęciach.

Kolekcje

Osoby tworzące Bullet Journal wymyśliły również, tzw. kolekcje czyli miejsce gdzie spisujemy listy. Ja tworzę takie listy na końcu plannera, aby łatwo je znaleźć. U mnie są to listy: przeczytanych książek i książek do przeczytania, obejrzanych filmów, filmów do obejrzenia, zamówień na które czekam, otworzonych kosmetyków (pozwala mi to przede wszystkim kontrolować termin ważności po otwarciu), sennik, wish lista rzeczy które chciałabym kupić lub dostać, lista urodzin, imienin, lista miejsc do odwiedzenia itp. Możesz tu stworzyć dowolną listę, która przychodzi Ci do głowy. Kolekcje pozwalają nam uporządkować różne kwestie i zapisać ulotne pomysły w taki sposób, aby łatwo je było odnaleźć. Narzędzie proste a skuteczne.

Na pewno fit planer?

Wpis zatytułowałam „Najlepszy fit planer” a mało tu fit elementów. Okazało się, że w moim przypadku wersja minimalistyczna najlepiej się sprawdza. Muszę mieć miejsce do śledzenia postępów oraz notowania dni treningowych. Rozpiski treningowe wolę jednak prowadzić w wersji elektronicznej. Okresowo spisuję również co zjadłam oraz planuję posiłki na kolejny tydzień. Są to elementy, które znajdują się właśnie w fit planerach które widziałam. Najlepsze jest to, że możesz wzbogacić swoją wersję o te elementy, które uważasz za potrzebne- licznik wypitej wody, licznik kroków, maksymalne ciężary w konkretnych ćwiczeniach, progres ciężaru, motywacyjne teksty, wyniki badań, przyjmowane leki itp. Wszystko w jednym miejscu. Jednocześnie w Twoim planerze nie zabraknie miejsca na inne sfery życia. Minusem fit planerów, które widziałam jest to, że nie ma w nich miejsca na organizację pracy czy inne sfery życia, które chcesz ogarnąć.

Testowałaś może ten system? Jeśli nie to zachęcam- to wcale nie jest tak czasochłonne i skomplikowane jak to wygląda. Koniecznie obejrzyj zdjęcia, żeby zobaczyć jak to wygląda w praktyce. Zobacz też moją tablicę inspiracji na Printerest. A może Cię nie przekonam bo w ogóle nie lubisz planować?

    Paulina Wilczyńska   Posted in: Recenzje   Tagged: bullet journal, planer, planowanie