Dieta matki karmiącej przeszła w ostatnim czasie wielką metamorfozę. Jeszcze będąc w ciąży znajomi mówili mi- jedz póki możesz. Urodzisz będziesz na diecie i skończy się dobre jedzenie. Nieświadomie przytakiwałam, chociaż coś mi podświadomie nie pasowało. Na szczęście w ciąży mamy sporo czasu, aby o diecie matki karmiącej dowiedzieć się więcej. Jak to w końcu jest?
Mogłabym napisać- dieta matki karmiącej nie istnieje- jedz co chcesz i na co masz ochotę i na tym zakończyć wpis. Oczywiście taki wpis nie miał by sensu i nie o to chodzi. Napiszę dzisiaj jakie są podstawy takiego stwierdzenia oraz na co należy uważać w swojej codziennej diecie podczas karmienia piersią. Napiszę również o swoich odczuciach a na zakończenie dietetyk odpowie na nasze pytania związane z dietą matki karmiącej.
Dlaczego karmienie piersią?
Na ten temat rozwodzić się nie chcę. Fakty są niezaprzeczalne. Mleko matki jest dla dziecka najlepszym pokarmem. WHO zaleca karmienie wyłącznie mlekiem matki do 6 miesiąca życia dziecka, a następnie kontynuowanie karmienia do drugiego roku życia przy jednoczesnym rozszerzaniu diety o pokarmy uzupełniające. Nie twierdzę, że dzieci karmione mlekiem modyfikowanym gorzej się rozwijają. Karmienie piersią nie zawsze jest łatwe. Napotykamy po drodze masę utrudnień. W każdym przypadku polecam kontakt z doradcą laktacyjnym. To dobrze wydane pieniądze. Można powiedzieć, że zainwestowane nawet. Mleko modyfikowane też kosztuje i to nie mało… Mleko matki ma bardzo bogaty skład i żadna mieszanka mu pod tym względem nie dorówna. Dodatkowo mleko matki ma „magiczne” właściwości- na bieżąco dostosowuje się do potrzeb dziecka. Po za tym stymuluje układ pokarmowy do rozwoju, zmniejsza ryzyko zakażeń oraz wielu chorób układu pokarmowego oddechowego, moczowego a także alergii, nadwagi, otyłości, astmy, cukrzycy, nadciśnienia, wady wymowy i zgryzu. Nieźle co?
Nie tylko dla dziecka
Karmienie piersią niesie też szereg korzyści dla mamy. Począwszy od zapobiegania krwotokom porodowym do zmniejszenia ryzyka anemii, depresji porodowej, osteoporozy, raka piersi i jajnika. Karmiąc piersią sprawiasz sobie przysługę. Mówi się również o szybszej utracie kilogramów chociaż wiem, że z tym różnie bywa przez zwiększony podczas karmienia piersią apetyt. Karmienie piersią to również wygoda i ekonomia. Jak już opanujemy karmienie możemy karmić zawsze i wszędzie i odchodzi nam wydatek związany z mlekiem modyfikowanym. Ja nie miałam wątpliwości, że chcę karmić mojego syna piersią. Ważne było dla mnie wsparcie męża w tej decyzji. Ustawiliśmy priorytet na karmienie piersią i bardzo mnie w tym wspiera. Od poprawnego przystawiania, po chwalenie i wspieranie dobrym słowem i wyręczanie w obowiązkach domowych kiedy odsypiałam nocne karmienie. Ale było ciężko i nie raz myślałam o tym, że nie dziwię się, że kobiety z karmienia piersią rezygnują. Jednak dzięki mężowi i doradcy laktacyjnemu przetrwałam te pierwsze kryzysy i mam nadzieję, że przetrwam kolejne, bo wiem, że na pewno się pojawią.
Skąd się bierze mleko?
Mleko powstaje z prekursorów pokarmowych we krwi. Dlatego składniki powodujące, np. wzdęcia w jelitach nie przenikają do mleka. Słynna kolka niemowlęca spowodowana jest niedojrzałością układu pokarmowego, a nie sposobem odżywiania matki. Ilość wypijanych płynów nie wpływa na ilość mleka. Wodę pijesz dla siebie i odpowiedniego nawodnienia. Co więcej – proporcje tłuszczu, węglowodanów i białka w mleku mamy są niezależne od diety. Jedynie poważne niedożywienie może spowodować obniżenie zawartości białka w mleku. Nieprawdą jest więc, że Twoje mleko jest za chude bądź za tłuste dla Twojego dziecka. Jest takie jakie być powinno. Dlaczego tak się dzieje przeczytacie niżej w odpowiedzi Małgosi.
Dieta matki karmiącej- podstawy
Dieta matki karmiącej powinna być po prostu zdrową, zbilansowaną dietą. Stosuj zasady, o których piszę na blogu. Unikaj przetworzonego jedzenia. Jedz przede wszystkim regularnie. Aby zapewnić stałą produkcję mleka musisz dostarczyć sobie więcej kalorii. Oficjalnie mówi się, że przez pierwsze pół roku laktacji jest to dodatkowe 500 kcal a później 400 kcal. To ilość porównywalna do ilości pod koniec ciąży. Ogólne zasady:
- minim. 4-5 posiłków,
- nie ograniczaj owoców i warzyw,
- zwieksz pule weglowodanow w diecie, nawet do 50%,
- jedz produkty pełnoziarniste oraz bogate w błonnik,
- spożywaj sporo białka,
- ogranicz produkty przetworzone oraz bogate w cukier,
- pij dużo wody.
Pamiętaj o suplementach
W artykule o tłuszczach pisałam o tym, jak ważne w okresie karmienia piersią jest właściwe spożycie kwasu DHA oraz witaminy D. Są to elementy diety, które warto suplementować. Minimum 400-600 mg DHA jeśli nie jesz sporej ilości ryb oraz 1500-2000 IU/d witaminy D.
Co może uczulać?
Mleko krowie, orzechy, truskawki, cytrusy i czekolada są najsłynniejszymi produktami alergizującymi, które były kiedyś automatycznie eliminowane z diety matki karmiącej. Profilaktyczna eliminacja składników alergizujących nie zapobiega wystąpieniu alergii u dziecka, a nawet czasem może zwiększyć ryzyko jej wystąpienia. Dla dobra mamy ważne jest, aby niepotrzebnie nie eliminować składników normalnie występujących w diecie. Zamiast eliminować z góry wszystkie te produkty obserwuj dziecko. Reakcje mogą się pojawić się po 2-3 dniach od zjedzenia alergenu. Jeśli pojawi się jakaś wysypka czy kolka przyjrzyj się swojej diecie i wtedy podejmuj odpowiednie kroki- skontaktuj się z dermatologiem lub doradca laktacyjnym.
Na co szczególnie uważać?
Przede wszystkim unikaj alkoholu. Zwłaszcza w okresie niemowlęcym, kiedy karmisz na żądanie istnieje ryzyko, że w Twojej krwi nadal będą utrzymywać się procenty z wypitego alkoholu. Po uregulowaniu laktacji, jeśli jesteś w stanie przewidzieć przerwy w karmieniu, możesz pozwolić sobie na lampkę wina czy małe piwo. Zasada jest prosta- zero % we krwi = zero % w mleku. Bezwzględny zakaz dotyczy również palenia papierosów. Toksyczne substancje z papierosów utrzymują się w mleku przez 12 godzin. Trzeba również zwrócić uwagę na kawę i mleko. Nie są zakazane, ale kofeina może powodować nadpobudliwość dziecka więc nie przesadzaj z ich ilością. Obserwuj reakcje dziecka- tolerancja kofeiny jest indywidualna a w dodatku może zmieniać się z czasem. Możesz sobie pozwolić na 300 mg kofeiny czyli ok 2-3 filiżanek kawy. Unikaj również szałwii i mięty- ograniczają laktację i są stosowane do jej wyhamowania. Dodatki tj. barwniki czy konserwanty potrafią być silnymi alergenami dlatego właśnie powinnaś unikać przetworzonej żywności. Niektóre produkty spożywcze wpływają na smak mleka. Jest to zjawisko pozytywne- dziecko przyzwyczaja się do różnorodności diety, nie eliminuj więc żadnych produktów z diety z tego względu.
Jak widzisz, karmiąc wcale nie musisz przestrzegać rygorystycznej diety. Myślę, że jedząc zdrowo zapewniamy sobie komfort psychiczny, który ułatwia karmienie piersią. A jak wspomniałam wcześniej nie zawsze jest to tak proste, więc po co sobie utrudniać jedzeniem jałowego jedzenia? Mam nadzieję, że ten post otworzy oczy niedowiarkom i da Ci argumenty jeśli babcia znowu będzie się dziwić, że wcinasz kapustę a do deseru popijasz kawę.
Wywiad
Coraz więcej mówi się o diecie matki karmiącej jednak nadal mamy mają wiele wątpliwości. Zapytałam Was na blogu jakie są Wasze pytania w tej kwestii. Odpowie na nie specjalista w tej materii- Małgorzata Jackowska. Małgosia jest specjalistką żywienia człowieka i dietetyki, promotorką karmienia piersią i doulą. Prywatnie mamą dwóch chłopców, pasjonatką tematów związanych z żywieniem i dietetyką oraz tych, związanych z okresem ciąży, porodu i karmienia piersią. Małgosia prowadzi super bloga mia malgorzatajackowska.com oraz fanpage o tej samej nazwie na którym znajdziesz masę informacji o diecie matki karmiącej oraz diecie naszych pociech. . Jest prezeską Fundacji Promocji Karmienia Piersią. Zachęcam Cie do odwiedzenia tych miejsc oraz współpracy z Małgosią. A teraz zapraszam do przeczytania wywiadu z nią.
Paula: Jaki jest Twój stosunek do liczenia kalorii podczas karmienia piersią (kp)? Czy w ogóle ma sens? Jeśli tak to od kiedy?
Paula: Jakie jest zapotrzebowanie kobiety kp podczas uprawiania sportu?
Gosia: Zapotrzebowanie kaloryczne i na składniki w diecie jest zawsze kwestią indywidualną. Zależy od wzrostu, masy ciała i tego jaki sport i jak intensywnie kobieta uprawia.
Trzeba uwzględnić zarówno zwiększone zapotrzebowanie kaloryczne wynikające z karmienia piersią (produkcja mleka) jak i zwiększone zapotrzebowanie wynikające z aktywności fizycznej. Sama laktacja zwiększa zapotrzebowanie na białko do około 1,2-1,4g/kg masy ciała (różne źródła podają różne wartości). Wysiłek fizyczny zwiększa to zapotrzebowanie jeszcze bardziej. Zapotrzebowanie na węglowodany i tłuszcz rosną proporcjonalnie do wzrostu zapotrzebowania kalorycznego. W przypadku karmienia piersią szczególnie ważna jest jakość tłuszczu w diecie mamy, bo chociaż generalnie rzecz biorąc dieta matki ma niewielki wpływ na skład jej mleka to jednak proporcje kwasów tłuszczowych w mleku zmieniają się w zależności od tego jakie są obecne w diecie matki. Szczególnie ważna jest zawartość DHA w diecie matki w związku z tym. Zaleca się żeby kobiety karmiące piersią suplementowały od 200 do 600mg DHA dziennie (w zależności od tego jak często jedzą produkty bogate w ten składnik, przede wszystkim ryby).